Witam !
Postanowiłam zaprezentować wam ostatnie moje zakupki jakie zrobiłam. :)
Trochę pielęgnacji i trochę kolorówki.
1. Nivea - Matujący krem , nawilżający na dzień.
Opinia:
Więc zakupiłam go w cenie 8.99 zł. Po takiej cenie to i nie spodziewałam się rewelacji z jego strony chodziło własnie bardziej o nawilżenie. I owszem po nałożeniu kremu sprawia wrażenie nawilżonej ale jeżeli chodzi o matowienie skóry jak producent ujął na opakowaniu to zupełnie tego nie robi przynajmniej w moim przypadku. I mam wrażenie że czuć w nim alkohol który pewnie miał za zadanie "zmatowić" moją skórę. Zostawia raczej tłustą powierzchnię i słabo się wchłania w skórę dlatego też nie można przesadzić z jego ilością nakładając go. Krem jako tak jest ok, nie używałam go na tyle długo żeby napisać coś więcej o nim. Może po pewnym czasie wrócę na krótko do zrecenzowania go bardziej. Czy się coś zmieniło w związku z matowieniem czy kondycją mojej skóry na twarzy.
2. Oriflame - Krem nawilżający do twarzy i ciała + maseczka nawilżająca o zapachu Arbuza <3
Opinia:
Krem zakupiłam w Katalogu 08 za 16.90 zł z Edycji Limitowanej który pachnie przepięknie Arbuzem! No cudo dla samego zapachu na prawdę warto go chyba mieć. Uwielbiam takie świeże zapachy i dlatego się na niego skusiłam. Maseczka również pachnie arbuzem była dołączona jako Gratis do kremu. Oba produkty mają na celu nawilżać. Krem stosowałam już na twarz jak i na całe ciało po czym bardzo ładnie nawilżył moją skórę. No i plus dla tego kremu że się ładnie wchłania i nie pozostawia po sobie tłustej powierzchni. Maseczkę używałam tylko raz ale nie zauważyłam niczego szczególnego po jej użyciu. Podsumowując to zapach mają obłędny jeżeli ktoś uwielbia arbuza to polecam :) Jest jednak bardzo duży minus tych oba produktów gdyż jak to często bywa w Oriflame produkty te są z Edycji Limitowanej i raczej już się więcej mogą nie pojawić. Przeglądając Katalog 09 już nie znalazłam ich... Możliwe że pojawią się dopiero przy jakiś wyprzedażach o ile nie zostały tak szybko wykupione.
Maseczka:
Krem:
Kolorówka :
Z kolorówki kupiłam bazę w kremie z Oriflame , duraline z Inglota i dwa cienie z Inglota.
1. Baza pod makijaż Very Me Prep Me Perfect - Oriflame
Bazę tą zakupiłam bo skończyła mi się poprzednia też z Oriflame ale z innej serii poprzednia była z kolekcji Studio Artist. Ta akurat jest bardzo podobna do tamtej i nie chciałam też przepłacać chociaż róznica w cenie nie wielka za tą zapłaciłam 14.90 zł.
Opinia:
-Ma ona kremową konsystencję.
- bez zapachu
Producent napisał:
- redkuje połysk
- zmniejsza widoczność porów
- utrwala makijaż
Zgodzę się że na pewno redukuje połysk i podkład rozprowadza się po jej nałożeniu o wiele lepiej.Uważam że jest godna uwagi jeżeli ktoś nie lubi sylikonowych baz jest to dobry zastępca tym bardziej że taką bazę możemy stosować codziennie pod makijaż i nie trzeba przed jej nałożeniem nakładać żadnego kremu nawilżającego.
2. Duraline - Inglot
Już od dłuższego czasu bardzo chciałam mieć ten produkt po tym jak słyszalam o nim wiele dobrego i jakie cuda potrafi zdziałać. Cena to 20 zł za 9 ml
Może wpierw napiszę do czego jest stosowany duraline:
Duraline to płyn, który umożliwia aplikację na mokro prasowanych i sypkich cieni do powiek. Podkreśla głębię koloru i przedłuża trwałość makijażu.
No a więc ja zakupiłam duraline po to aby móc tak na prawdę robić różnego rodzaju nim kolorowe kreski na powiekach. Połączony z cieniem zamienia się w eyeliner.
Duraline jest tłustej konsystencji po czym nałożony po jakimś czasie zastyga.
Dopiero zaczynam z nim zabawę ale myślę że podbije moje serce i będę z nim nierozłączna.
3. Cienie do powiek Inglot
Bardzo często sięgam po jasne cienie i takich ostatnio mi zabarkowało już większość moich cieni w jasnych kolorach sięgneła dna. Więc musiałam uzupełnić kolekcję. Cena 12 zł kwadratowy wkład.
Kupiłam więc w Inglocie dwa śliczne kolorki są to jasne odcienie takie bardziej ecru oba bardzo podobne do siebie. Jeden zupełnie matowy a drugi z drobinkami.
Bez bazy: |
Do następnego :)
cienie z Inglota przepiękne !
OdpowiedzUsuńJak ja dawno nie przeglądałam kosmetyków Oriflame.. Staram się ograniczać katalogowe firmy.
OdpowiedzUsuńOstatnio również zaszalałam w Inglocie, ale z cieni to wyniosłam tylko jeden, chyba by Ci się spodobał - #397 pearl. Następny post u mnie będzie z paletkami, więc jak coś to zapraszam na tygodniu :)
Oj tak śliczny ten 397, w ogóle to bardzo lubię cienie z Inglota :) Okey odwiedzę na pewno :)
Usuńcienie śliczniaste :)
OdpowiedzUsuń